Pomysł wyjazdów rowerowych w konwersacyjnym tempie połączony z eksploracją okolicznych terenów, nie jest czymś zupełnie nowym w zakresie możliwych do realizacji kombinacji pojęcia “wyjść na rower”. Ogólnie dostępne tempo, niewymagająca cudów techniki i ultralekkich karbonowych ram trasa oraz kultowa już kawa z naturalnym imbirem, stały się podstawowym założeniem każdego z naszych wyjazdów coffee ride. Nakręcenie się na spędzenie paru lub nawet kilku godzin w siodełku, przynosi zawsze ten sam pozytywny zastrzyk energii i darmowych endorfin, na dalszą część dnia. Wystarczy podjąć właściwą decyzję i chcieć nieco bardziej zmęczyć swoje własne serce…
Pomorska wersja jesieni i zimy, od paru już lat umożliwia spędzanie większej niż zazwyczaj porcji czasu na rowerze. Kilka przemyślanych warstw odzieży, buff, rękawiczki, ciepłe skarpety lub ocieplacze oraz obowiązkowy kask, dopełniają całości koniecznego ekwipunku kierowcy. Lato i wiosna to także, a w zasadzie przede wszystkim czas takich wyjazdów. Garść uwagi poświęcona na sprzęt, nie tylko w zakresie właściwej trakcji bieżnika, ale także specyficznego dla różnych warunków pogodowych smarowania oraz podnoszącego bezpieczeństwo oświetlenia roweru i można ruszać w trasę. Swoją drogą, to trochę przerażające, jak wielu z mijanych na trasie użytkowników jednośladów bagatelizuje ten istotny fakt. No cóż, wszystko do pierwszego razu…
Kawa nie zadaje głupich pytań.
Kawa rozumie.
Coffee Ride to doskonała okazja do podzielnia się pomysłami i planami na najbliższy czas oraz spędzenia czasu w gronie podobnie zakręconych osób. Wybierając się na każdy z tego typu wyjazdów, tempo dostosowujemy do najwolniejszej osoby, zatrzymujemy się w ciekawych miejscach, łapiemy luz i energię. W sumie to trochę to dziwne jak wielu “profesjonalnych kolarzy” bagatelizuje możliwości jakie daje długi wysiłek na bardzo niskim tętnie, który jest podstawą każdego treningu wytrzymałościowego. Coffee Ride, zdecydowanie nie jest dla osób które liczą tylko trening w przysłowiowego “trupa”. Byle szybciej, byle mocniej, a i może koma po drodze się przy okazji ustrzeli i zajmie 238 a nie 241 miejsce na najbliższych zawodach…
Jak trafić na nasze nieco spontaniczne coffee ride ? Generalnie to umawiamy się poprzez informację na fan page-u bloga Tutaj. Stali bywalcy komunikują się już wewnętrznie z wykorzystaniem nieco zapomnianej już technologi – dzwoniąc do siebie. Więc jeśli chcesz dołączyć to włączenie obserwowania profilu, lub nawiązanie nowych znajomości będzie dobrym pomysłem. Jakim rowerem jechać ? Cóż, każdym sprawnym sprzętem, w miarę nadążającym za postępem cywilizacyjnym, da się radę ogarnąć większość z naszych tras. No może poza kilkoma leśnymi odcinkami gdzie i tak najgrubszym z opon zdarza się zakopać. Co zabrać ? Przede wszystkim siebie i dobre nastawienie. Gorący napój z kofeiną w termosie termicznym też się przyda, podobnie jak podstawowe wyposażenie w razie awarii, dętka, łatki i parę złotówek na konieczną po całej zabawie w większości przypadków myjnię…
Nasza najbliższa okolica nie ma zbyt wielu możliwości, jeśli chodzi o różnorodność tras, kierunków czy przewyższeń i zróżnicowania terenu. W końcu Żuławy to Żuławy, a nie magiczne Bieszczady lub malowniczy Beskid Niski. Tym bardziej warto skorzystać z możliwości jakie daje udanie się na wyjazd z grupą obcykanych w terenie osób, poznania nigdy do tej pory nieodwiedzonych miejsc, które jak się później okazuje są całkiem niedaleko. Most Jagow Brücke, tajemnicze Jezioro Czarne, czy ukryte w lesie single tracki potrafią zrobić doskonałą robotę. Wspólne wyjazdy to nie tylko realny wzrost motywacji i bezpieczeństwa, ale także jak wspomniałem wspaniała okazja do podzielenia się swoją pasją, doświadczeniem i garść darmowej fantastycznej energii….
Dobra energia dla Was – Marek Mróz.
Niniejszy wpis nie jest sponsorowany. Poniżej zamieszczam ciekawe linki afiliacyjne do wartościowych książek o pasji związanej z rowerową przygodą. Dokonując z nich zakupu, wesprzesz rozwój bloga. Dziękuję.
1. Naprawa i konserwacja rowerów -poradnik – kupisz tutaj,
2. Podręcznik przygody rowerowej – kupisz tutaj,
3. Campa w sakwach, czyli rowerem na dach świata – kupisz tutaj.