Samotna wyspa na Bałtyku należąca do Danii ma bardzo bogatą i dość burzliwą historię. Bornholm, zwany również Perłą Bałtyku czasem Majorką Północy oraz Słoneczną Wyspą, jest od ponad stu lat atrakcyjnym miejscem eskapad turystycznych. Jako strategiczny punkt w dawnych czasach, był świadkiem wielu zawirowań i sztormów, nie tylko morskich. Wyspa, której ponad 140 kilometrów linii brzegowej stanowią skalne granity i piaszczyste plaże, stanowi bardzo malowniczy i ciekawy kontrast dla oka przywykłego do stabilności kontynentu…

Klimat na Bornholmie jest zupełnie inny, niż mogłoby wstępnie sugerować “północne” położenie. Ze względu na otaczający go bezmiar wody, utrzymuje się tutaj specyficznie duża wilgotność powietrza, a temperatura w zimę rzadko spada poniżej zera. Sama wyspa jest też jednym z miejsc w europie, gdzie ilość dni słonecznych jest największa w skali roku – stanowi około trzystu godzin miesięcznie na przełomie od maja do sierpnia. Nad wyspą z racji jej otoczenia wieją również silne wiatry, głównie zachodnie, a od jesieni do wiosny częstym gościem są sztormy. Właściwości klimatyczne są wykorzystywane w praktyce, na wyspie znajduje się bardzo dużo turbin wiatrowych oraz liczne kolektory słoneczne do ogrzewania wody. W okresie letnim temperatura okolicznych wód dochodzi do 22 °C i są one wyjątkowo czyste…

Ciekawie pod względem taktyczno – operacyjnym wygląda codzienność życia na wyspie. Bardzo wysoki poziom społeczny, potężny social zapewniony praktycznie w każdej dziedzinie życia, wszechobecne wsparcie ze strony państwa, znikoma przestępczość, czosnek niedźwiedzi na wyciągnięcie ręki i niebagatelnie wysokie kary za łamanie prawa. Tak wygląda to w poglądowym skrócie. W szkole dzieci piszą ręcznie tylko do trzeciej klasy, później korzystają już tylko z ipada i nie mają też ocen. Nauka opiera się na realizowaniu przez nich projektów oraz wzajemnej rywalizacji. Brzmi trywialnie ? Cóż, jak widać działa i to dość dobrze…

Osiemnastolatek opuszcza dom rodzinny, ucząc się stać go na własne “em” lub dom, a dziadkowie nie zajmują się wnukami, w dosłownym tego słowa znaczeniu. Korzystają z życia, podróżują i realizują swoje marzenia i pasje. Nie próbujcie też dzwonić do Duńczyka między 18.00 a 19:00, to pora głównego rodzinnego posiłku, a na rykoszet śledziem z beczki nie warto się celowo narażać…

Ruiny twierdzy Hammershus to jedna z ciekawszych migawek historii tej wyspy. Fortyfikacje znajdują się na wysokości ok 75 m n.p.m. na skalnym klifie, po “Szwedzkiej” stronie Bornholmu. Zamek został zbudowany przez Duńczyków około 1255 roku na polecenie szwedzkiego arcybiskupa Lund, który walczył o hegemonię na wyspie z królem duńskim. Zbudowany na masywie Hammeren zamek, miał być równoważnią dla znajdującego się w centralnej części wyspy Almindingen, królewskiego zamku Lilleborg. Obecnie, choć zachowały się jedynie ruiny dawnej świetności twierdzy, robią one w połączeniu z bezkresem morza niesamowite i lekko zapierające dech w piersiach wrażenie…

Główną gałęzią gospodarki Bornholmu, z racji położenia jest oczywiście rybołówstwo. Wbrew pozorom mocno rozwinięta jest również gałąź rolnictwa, i co ciekawe jest to głównie hodowla wieprzowiny oraz wołowiny, w której to mocno gustują Duńczycy. Pośrednią rolę pełni wydobycie surowców budowlanych – kamienia oraz prężnie działające usługi turystyczne. Istotne znaczenie bytowe dla mieszkańców, ma także rękodzieło i wyroby artystyczne, powstające w licznych manufakturach i pracowniach autorskich. Prym tutaj wiedzie twórczość w zakresie szkła artystycznego, ceramiki oraz odzieży i unikatowych tkanin…

Na wyspie życie niespełna 40 tysięcy mieszkańców, skupia się w kilku głównych miejscowościach. Sporo domów to pustostany, gdyż większość wyjeżdżających po naukę do Danii młodych osób, nie wraca już na tę piękną wyspę. Poza Stolicą – Rønne na Bornholmie znajduje się siedem miasteczek: Aakirkeby, Hasle, Allinge-Sandvig, Gudhjem, Nexø – port do którego zawinął nasz nieustraszony katamaran oraz Svaneke i Tejn.

Za rok będziesz żałował, że nie zacząłeś dzisiaj…

Karen Lamb

Bardzo ciekawą enklawę stanowi mały archipelag wysp Ertholmene, gdzie na specjalnych prawach administracyjnych funkcjonują trzy wysepki – Christiansø, Fredriksø i Græsholm. Christiansø położone około 17 kilometrów od Bornholmu, zamieszkuje obecnie około 96 osób. Na wysepce tej nie ma pojazdów, jest jeden wielobranżowy sklep, a do szkoły podstawowej uczęszcza ogółem sześcioro dzieci. Christiansø i Fredriksø połączone są mostem, natomiast Græsholm stanowi rezerwat przyrodniczy, gromadzący wiele rzadkich gatunków fauny oraz unikatową florę. W takim miejscu jak to czas nie ma żadnych szans, musi po prostu płynąć inaczej…

Od początku XX wieku Bornholm stawał się coraz popularniejszym miejscem wypoczynku, a turystyka stała się jednym z ważniejszych źródeł dochodu mieszkańców wyspy. Wpływają na to korzystnie i umiejętnie wyeksponowane zabytki i atrakcje oraz dobrze rozbudowana baza turystyczna. Bornholm poza infrastrukturą noclegową, oferuje genialną wprost sieć ścieżek rowerowych liczących grubo ponad 300 kilometrów. Popularnością cieszą się także malownicze szlaki piesze oraz trzy jedyne w swoim rodzaju pola golfowe – dziedziny sportu, która jest jedną z ulubionych przez mieszkańców. Wspinaczka skałkowa, jazda konna oraz aktywne sporty całego życia, tworzą uzupełnienie sporej bazy jaką każdy tutaj ma do wyboru. Atrakcyjności dodają również  projekty typu “Park motyli i tropików” w Nexø, czy też Muzeum Historii Bornholmu w Rønne, gdzie zgromadzono efektowne szczątki z zamierzchłych czasów…

Co ciekawe, wyspa jest niemal samowystarczalna jeśli chodzi o produkcję żywności. Bornholm posiada kilka własnych piekarni, mleczarnię, oraz lokalną produkcję alkoholu i słodyczy. Te ostatnie ciężko nazwać do końca w ten sposób z jednego powodu, większość z nich jest słona i według duńskiej tradycji kupuje się je tylko na czas przyjazdu teściowej. Kwintesencją smaku Bornholmu są jednak smakowite wędzone śledzie, z których słyną bornholmskie wędzarnie. Przekazywane z pokolenia na pokolenie, umiejętności wędzarnicze są znane w całej Europie…

Korzystając z okazji, dziękujemy naszym Przyjaciołom z PTTK Trzebiatów o wdzięcznej nazwie “Baszta Kaszana” na czele z dzielną Panią Ewą, którzy wręcz doskonale zorganizowali nam czas. Świetne emocje, masa pozytywnych wrażeń oraz ogromna garść ciekawych informacji, stanowią esencję naszej małej podróży. Bo czy może być coś lepszego, niż poznawanie świata poprzez doświadczanie go na własnej skórze i smakowanie go wszystkimi możliwymi zmysłami ?

Bornholm, to miejsce które mimowolnie zmusza do refleksji. Człowiek odruchowo zauważa wszelkie symptomy codziennego wyścigu donikąd, pustych problemów, gry pozorów i wszechobecnego w  typowych mediach targu ludzkiej próżności. W miejscu, w którym czas płynie zupełnie inaczej, dość spontanicznie łapie się dystans nie tylko do otaczającego nas świata, ale również do własnego życia…

Z Pozdrowieniem – Andrzej Panek i Marek Mróz.

Niniejszy wpis nie jest sponsorowany. Poniżej zamieszczamy ciekawe linki afiliacyjne do najlepszych przewodników po Bornholmie. Dokonując z nich zakupu, wesprzesz rozwój bloga. Dziękujemy.

1. Bornholm – Travelbook – kupisz tutaj,

2. Wybrzeże Bałtyku i Bornholm – kupisz tutaj,

3. Bornholm – Wikingowie, kościoły i trasy rowerowe – kupisz tutaj.