Ucieczka pod dach w okresie średnio fajnej przyczepności na nieogarniętych ścieżkach i zamarzającego przed oczyma oddechu, jest coraz częstszym sposobem na bezpieczne ogarnięcie treningowego tematu, jaki wprowadziłem w tym sezonie. Choć teoretycznie bieganie po ruchomym gumowym pasku budzi wiele emocji, to daje jednak sporo możliwości konstruktywnego oraz ciekawego treningu, w specyficznie wyizolowanych warunkach. Postanowiłem z nich skorzystać i zwrócić uwagę na kilka istotnych szczegółów generowanych gdzieś pomiędzy żelastwem a wodą...
Malowniczo położony Sztum, jest miejscem wprost idealnym do uprawiania sportów, szczególnie tych całego życia. Świetnie wykorzystują to członkowie i sympatycy LKS Zantyr Sztum, którzy wraz z prezesem Ryszardem Mazerskim, ciekawie urozmaicają sportowy kalendarz imprez na Pomorzu. Dawno nie startowałem w Sztumie, dlatego ostatnie zawody kończące XIX edycję zimowego GPX, postanowiłem odwiedzić odpowiednio uzbrojony. Zabrałem szkło i sokoła milenium ot tak, na wszelki wypadek...
Typowa ostatnio dla naszego równoleżnika błotnista wersja zimy, to również okres w którym machinalnie rozpoczynamy przygotowania do kolejnego sezonu. Stawiamy sobie wyzwania i nowe cele. Określamy sposoby ich realizacji. Pełni optymizmu możemy przenosić góry, przesuwać rzeki i wbiegać w najgłębsze kałuże. W praktyce poruszania się po orbicie swojej pasji, te teoretyczne założenia weryfikuje często wypadkowa, zwana powszechnie na tej planecie życiem...
Amsterdam określany często jako druga Wenecja Europy, jest jedną z najbardziej klimatycznych stolic jakie odwiedziliśmy, to miasto pełne kontrastów. Począwszy od targów tulipanów, z których słynie Holandia poprzez wręcz niesamowitą ilość rowerów przemykających wszechobecnymi ścieżkami, na zapalanych po zmroku czerwonych okienkach kończąc. Amsterdam, to stolica której różnic dodają także zamieszkujący je i odwiedzający ludzie. Miejsce gdzie mieszanka ras, kultur i życiowych priorytetów, zupełnie nie przeszkadza nikomu poruszać się z wielkim uśmiechem po tym pięknym mieście....
Wchodząc w kolejny tryb zabawy z pasją jaką "ukradkiem" stała się fotografia, zmieni się lekko obecny układ galerii. Co pewien czas na blogu pojawi się fotograficzne podsumowanie, zawierające kilka wybranych migawek mijających wydarzeń, miejsc i działań. Niektóre z nich będą zawierały linki do odpowiadających im tematycznych galerii, tak jak niniejsza zawierająca link do galerii zdjęć z Biegu Mikołajów dla Sary :)
Imprezy charytatywne w połączeniu z działaniem ludzi, dla których sport to pasja życia, są jedyne w swoim rodzaju. Zupełnie inne od typowych "masówek" będąc często również bardzo spontaniczne, mają dodatkowy posmak świetnej energii, jaką wnoszą w nie ich uczestnicy. Elbląski Bieg Mikołajów dla Sary, to czysty przykład tego jak fantastycznie można pomagać, a jednocześnie miło i sympatycznie spędzić część niedzielnego grudniowego dnia...
Każdy z nas ma plany. Życiowe i zawodowe, czy też te związane z własną realizowaną w każdej wolnej chwili pasją. Czasem łatwo wpaść w pewnego rodzaju rutynę w ich realizacji, przestać cieszyć się tym co ważne i zauważać to, co tak naprawdę jest w tym wszystkim najważniejsze. Jak uniknąć tej swoistego rodzaju "szklanej pułapki" ? Czy zacząć robić rzeczy, na które wcześniej brakowało czasu lub nie brało się ich po prostu pod uwagę ? Moim zdaniem warto, a już na pewno koniecznie trzeba tego spróbować ...
Ukraina to nie tylko kraj powiązany historycznie z Polską, ale również bardzo ciekawa mieszanka kultur, wyznań oraz pięknych miejsc. Oczarowuje urodą krajobrazu gdzie Ruiny Zamków, Twierdze i Synagogi otaczają wijące się leniwie malownicze rzeki - Dniestr i Zbrucz. Zaproponowaną przez zaprzyjaźniony PTTK Rzeszów wyprawę, natychmiast ujęliśmy w plan i choć o mały włos mogła ona do końca nie wypalić, to wszystko zagrało idealnie. Cztery dni pełne wrażeń oraz świetnej energii podsycone przez doskonale pilotujący nasz skład zespół przewodników, dały garść niezapomnianych wrażeń…
Z decyzją startu w kolejnej edycji Elbląskich zawodów, wahałem się do ostatniej chwili. Bardziej kręciła mnie perspektywa zabawy z obrazem na tej imprezie, wyszło jednak inaczej i wyglądało to mniej więcej tak: Zapisałeś się ? Tak. Na jaki dystans ? Powinienem się zapisać na 1.5 m ale nie było takiego dystansu... więc zapisałem się na 1.5 km. Mam nadzieję że rzeka nie wyleje jak wejdę do wody, ale ludzi na śluzach warto jednak uprzedzić ...
Szczątkowe informacje o rezygnacji z organizacji lipcowego aquathlonu w Sztumie, przyjąłem z pewną dozą nieukrywanego zdziwienia. Poprzednie edycje tych kameralnych co prawda zawodów, tętniły ogromnym potencjałem nie tylko z racji idealnego miejsca, ale również dzięki zaangażowaniu w nie prawdziwych pasjonatów sportu. Tym bardziej ucieszyła informacja od Prezesa Zantyru Ryszarda Mazerskiego, o planowanym terminie i pewnej realizacji tych wyjątkowych zawodów...